Galeria zdjęć
Żuraw Wasyl
Leśniczy Kostanek wraz z żoną zaopiekowali się kilkudniowym pisklęciem żurawia przyniesionym do leśniczówki przez „troskliwych” ludzi. Przygarniali już, jak to bywa w leśniczówce, różne zwierzęta, ale takiego zwierzaka jeszcze nie mieli. Wasyl, bo tak go nazywają, ma dużo swobody, lecz nienauczony przez swych ptasich rodziców dzikiego życia, nie umiał jesienią dołączyć do swych pobratymców i odlecieć do ciepłych krajów. Zimę spędził w pobliżu pieca CO. Wiosenne okrzyki przylatujących w pobliże leśniczówki żurawi nie przyciągały jego uwagi. Skrywał się u swych opiekunów, gdy żurawie próbowały go odwiedzić na podwórku. Udało mu się uchronić przed atakiem bielika. Bardzo lubił przekąsić dobrą paróweczkę, a ze słodyczy uwielbiał krówki. Niestety niszczył rośliny w ogródku, nie dało się przy nim wyhodować tulipanów. Gospodyni narzekała, ale wybaczała szkodnikowi. Gdy leśniczy wyjeżdżał do lasu, leciał nad samochodem i lądował tuż przed maską blokując drogę. Pociecha z niego, ale i kłopot, bo trzeba było po niego jechać do wioski, gdzie po wylądowaniu zaczepiał ludzi … rozwiązując im sznurowadła. (2011r.).